Ostatnio stałam się posiadaczem lustrzanki analogowej Nikon F 301. Powiem tak, z fotografii jestem ciemna ale zawsze było mi szkoda żeby wydać pieniądze na lustrzankę a tym bardziej taką. Kolega ostatnio się mnie zapytał "to ktoś jeszcze robi zdjęcia na kliszę?". A no robię np ja. Stwarza mi to ogromną radość i mam także nutkę stresu przed odebraniem zdjęć od fotografa ponieważ nigdy nie wiadomo jak zdjęcia nam wyszły.
Oto moje pierwsze wywołane zdjęcia. Nic nadzwyczajnego. Różniej już będę dodawać zdjęcia tematycznie.
Bielefeld.
Anna i Paul.
nie zdążyłam
Jola.
Zobaczyć mnie bez analoga to święto, kocham cykać nimi zdjęcia! Początki zawsze są trudne, ale zdjęcia fajne. :D Butów nie oddam! :*
OdpowiedzUsuńEh no szkoda, już myślałam iż je dostanę ;)
UsuńLiczę na to, że nie jesteś taką jedynaczką jak ona :P
OdpowiedzUsuńSuper fotki : D Z czasem coraz bardziej zaciekawi Cię robienie zdjęć . Ja jak kupiłam sobie swój aparat kilka lat temu to też nie bardzo mnie to ciekawiło , a teraz prawie się nie ruszam bez niego ; )
fajne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPrzy zdjęciach analogowych nie można "pstrykać" co popadnie, zawsze mamy ograniczoną ilość zdjęć i dzięki temu trzeba je bardziej przemyśleć. I to najbardziej lubię w fotografii analogowej. No i ten dreszczyk emocji, czy udało się "to coś" uchwycić:)
OdpowiedzUsuńoj, zazdroszczę :))))) zazdraszczam :) miłego cykania :)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia są niezłe, rozwijaj dalej pasje! Ja podziwiam wszystkich, którzy posługują się analogami, masz racje - to wymaga odwagi!
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia ;))
OdpowiedzUsuńAle cudowny klimat zdjęć! : )
OdpowiedzUsuńUwielbiam zdjęcia z analogów, mają zupełnie inny klimat! Nadeszły wakacje, więc chyba muszę w końcu reaktywować starą Prakticę mojej mamy. :)
OdpowiedzUsuńKolega się zapytał z przymrużeniem oka, bo sam robi na kliszy, tylko że czarno-białej i siedzi pół nocy w łazience przy powiększalniku ;)
OdpowiedzUsuń