Dzisiaj mamy 18 października a za moim oknem istne Lato. Stopni około 22, chmurki żadnej. Krótkie spodenki, przesiadywanie na tarasie - jak rok temu kiedy tu zawitałam. I tak samo jak rok temu inwazja Biedronek na nasz dom. Północna ściana domu jest "przykryta" Biedronkami. Otwarcie okna grozi tym iż do domu dostaną się nam dziesiątki małych czerwonych robaczków. Szczerze? Z całego serca ich nienawidzę !!
Notka chaotyczna - nie jestem dobrą bloggerką.
Są miejsce które się nam podobają bardziej, są miejsce które podobają się nam mniej. I są takie w których zostawiamy trochę serca. Tak było z Münster. Miasto zauroczyło mnie od pierwszego wejrzenia. Domy z czerwonej cegły, piękne stare miasto.. Chodząc z Nikonem żałowałam iż jest on tylko analogiem bo jednak chciałam zrobić więcej zdjęć - nie tylko te 72 które mam na kliszy. (dwóch kliszach). Oczywiście byłam tam pracować ale wszystkie Au Pairki wiedzą jak wygląda praca u babci i dziadka ;)
Jesień. A jeszcze pamiętam jak zaczynała się Wiosna.
Ten szyld już gdzieś widziałam. A w tle mamy Ratusz. Podobno w środku też bardzo piękny.
Katedra. Akurat wtedy była odgrodzona i zamknięta dla zwiedzających ale jak to babcia powiedziała "już długo ją remontują".
Okna. Dużo okien.
Lamp z witrażami naliczyłam 30 ale raczej jest ich znacznie więcej.
Tutaj coś kręciłam z ustawieniami. Wyszło coś. Co raczej nie było moim celem.
Miniaturowa plansza miasta.
Coś niebieskiego z sokiem pomarańczowym i mamy drink. Przepraszam ale nie smakował mi, więc nie polecam. Późniejsze wino smakowało lepiej. Ale liczy się gest. Gest babci, że chciała mnie upić ;)
Widok za okna mojego pokoju. Z kuchni widziałam piękne niebo tutaj.. Tutaj już zrozumiałam iż nie ma co wychodzić z domu.
Prawie stare miasto.
W centrum znalazłam coś bardzo nowoczesnego. Jest to bardzo nowoczesna biblioteka. Z bardzo nowoczesnym sprzętem.
Jak ja lubię takie miejsca.
W pięknych miejscach nawet koty wydają się ładniejsze.
Po przeczytaniu instrukcji obsługi Nikona i zapoznaniu się z wieloma radami na forach fotograficznych miałam wenę i myślałam że coś wiem. Jak widać - myliłam się. Z pocieszeniem przyszłam mi Justyna mówiąc "Widzisz, dobrze mówią, że nie uchwycisz ducha na zdjęciu".
Bardzo nie chciałam na tym zdjęciu Panów którzy czyścili właśnie kanał.
A oto widok prost z Polski który znalazłam na dzielnicy gdzie mieszkałam ! Dworzec pozamykany na cztery spusty. Podobno ktoś go kupił i coś z nim zrobi. Tak, znamy te bajki z Polski ;)
To miejsce troszkę przypomina mi centrum Koloni. Sklepy, wszędzie sklepy.
Któregoś pięknego dnia dostałam od babci rower z koszykiem i mogłam przejechać się po okolicy.
Chciałam przez 5 minut przyjrzeć się nabożeństwu ewangelicznemu. Niestety natrafiłam na ludzi o ciemnym kolorze skóry który swoje nabożeństwo odprawiali po grecku, niemiecku i arabsku.
Zauroczyły mnie te dwa rowery. Para która nimi przyjechała już nie.
Do tego zdjęcia szykowałam się 10 minut. Nie wyszło.
A oto jedno z tych gdzie wyszło to co chciałam. Most.
Będąc po drugiej stronie kanału czekałam 35 min aż balon wystartuje z ziemi. Odjechałam i po 15 minutach widzę - o leci.
Myślę iż pojawi się jeszcze jeden post ze zdjęciami z analoga. Potem niestety pożegnamy się i to chyba już na stałe. Dziękuję za wysłuchanie.
Do usłyszenia !
W taki trip absolutnie bym sie wybrala, pieeeekne zdjecia!
OdpowiedzUsuńpogoda dziś cudowna :)) piekne zdjęcia, fajnie uchwyciłaś kota, a zwierzęta ciężko dobrze sfotografować :)
OdpowiedzUsuńBARDZO FAJNY BLOG I SUPER FOTY!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia i wspaniałe te miejsce.
OdpowiedzUsuńprzerabialam wszystkie zdjecia bo inaczej byloby widac tylko jasnosc. Musialam dodac kontrast i usunac swiatlo z tylu. wciaz wyglada dziko ale zawsze jakos :) od cyfrowek wiele nie wymagam wiec nie wahalam sie uzyc photoshopa
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńU mnie też inwazja biedronek ;/
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia ♥
Dzięki Tobie przekonuję się do kraju, który nie szczególnie do tej pory mnie przyciągał.
OdpowiedzUsuńw takim razie wyprowadzam się do Ciebie! u mnie zdecydowanie za zimno;)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki i super zdjęcia!! :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekne widoki, zdjecia wygladaja na stare.
OdpowiedzUsuńMoje zdjęcia wyglądają na stare bo są zrobione aparatem analagowym czyli takim na klisze ;)
Usuńwyjątkowe zdjęcia
OdpowiedzUsuń❤
pozdrawiam:*:*
Ola
Zdjecia naprawde bardzo piekne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo lubię analogi, mają w sobie miękkość, której cyfra nie potrafi oddać :)
OdpowiedzUsuńAnalogiem jednak dużo trudniej zrobić dobre zdjęcie niż cyfrakami.
OdpowiedzUsuńCo do biżu z sierści to miała to być jedynie ciekawostka. nie widzę tego w życiu praktycznym... nie zbyt to higieniczne.. :) obserwuję i zachęcam do tego samego :)
Bardzo fajne zdjęcia, co do pogody to u mnie też jest niczego sobie :>
OdpowiedzUsuńhttp://natolatekswiat.blogspot.com/
piękne zdjęcia. i słodkie dzieciaczki ; )
OdpowiedzUsuńmega zdjęcia ;d
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie! :)
Urocze zdjęcia, piękny masz widok z okna ;)
OdpowiedzUsuńIle zdjęć! :)
OdpowiedzUsuńanalog, analog... jutro oddaję pierwszą kliszę od chyba 8 lat ;) i jestem bardzo ciekawa co wyjdzie :))))
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia! :) a na te aniołki ciągle nie mogę się napatrzec, cudne są!
OdpowiedzUsuńDaj spokój z tymi biedronkami... Są straszne, a do tego potrafią gryźć i zostawiać okropne bąble, blee!
OdpowiedzUsuńŁadne miasto i rude futro. :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńgenialne zdjęcia, uwielbiam analogi :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam http://shocostyle.blogspot.com/
bardzo klimatyczne i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńi miasto też wydaje się warte zobaczenia
fajne zdjęcia! :D
OdpowiedzUsuńwidzę, że nie tylko ja nienawidzę biedronek... wszyscy mi się dziwią zawsze...
OdpowiedzUsuńGdybym mogła to wszystkie wysłała bym w Kosmos ;)
Usuńfajne te zdjecia na nosorożcu, jako dziecko bylabym w niebowzięta:)
OdpowiedzUsuńBlog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
jeju robisz analogiem <3 coś pięknego!
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu, ale wtedy dla mnie od razu zdjęcia mają inną wartość i mają 'to coś' :)
Super, super! Czekam na następną dostawę :)
Super fotki, ale standardowo najmocniej chwalę kota :D
OdpowiedzUsuńJak ja tesknie za widokiem drzew z prawdziwymi ZIELONYMI liscmi! U mnie nie dosc, ze wszystko buro zolto jesienne to jeszcze mgla doprowadza mnie do skrajner rozpaczy. Czekam tylko az stane Kubie Rozpruwaczowi na dordze w tej mgle. Ciekawi mnie ten zielony drink nie wiedzialam jeszcze takiego, chociaż ja nie preferuje slodkich alkoholi ;))
OdpowiedzUsuńHym. Ogólnie to alkohol był niebieski (nawet nie wiem co to było) i do tego został dolany sok pomarańczowy. Nie smakowało mi.
Usuńzazdroszczę pogody ;dd
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :P A co robisz w Niemczech?:):) Mieszkasz?:)
OdpowiedzUsuńA tak mówi, mówi, trochę obyta jestem z tym tematem, bo dużo o nim czytałam:)
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia! uwielbiam Twój blog, muszę tu zaglądać częściej. mam nadzieję, że mój przypadnie Ci do gustu też, a może nawet dodasz go do obserwowanych ;) http://mademoiselle-brigitte.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńcałuję! :)
Urocze miasteczko :-) A analog to jednak ma swój klimacik... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Urocze miasteczko
OdpowiedzUsuńjakie piękne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńoj tak zaczac jest najciezej. Ja juz w Polsce chcialam zaczac, wypozyczylam ksiazke ale ja oddalam ( z reszta wtedy to jeszcze nie byl odpowiedni level). Tutaj zostalam przymuszona
OdpowiedzUsuńi zdjecia, bardzo ladne! szczegolnie podoba mi sie to z rowerami :)
OdpowiedzUsuńAll the pictures are really lovely and the ones on the dinos..cute:)
OdpowiedzUsuńJoin the Insane Blog hop
I would love if you entered my giveaway:)
ViVi Clothes Giveaway-Internationally Open
pieekne:)
OdpowiedzUsuńmało kto potrafi oddać klimat miejsca na zdjęciach, Ty to umiesz perfekcyjnie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za takie miłe słowa ;)
UsuńWow, super zdjęcia Marti. Faktycznie chyba wkrótce muszę zacząć moją przygodę z analogiem. Co do tych 4ech gantlemenów, któych mogłaś "poznac" na moim blogu, to jeśli wybierasz się do Man to jak najbardziej polecam:) Powiedz mi jakie są Twoje plany, bo we wcześniejszym poście napisałaś, ze przedłużyłaś "umowę" ze swoją rodziną o kolejne 4 miesiące. Masz jakieś plany na to co "potem", bo jestem ciekawa. Przypuszczam, że wciąż nie wiesz, aczkolwiek pytam na wszelki wypadek :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
hah, tak właśnie... życie jest nieprzewidywalne i nawet jeśli coś planujemy to zawsze i tak wychodzi inaczej. W każdym razie, na pewno wiesz co robisz i nie będziesz żałować tej decyzji.
OdpowiedzUsuńUściski z Anglii:)
piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńco do TRANS ATLANTYKU to 3 liceum, rozszerzony poziom ;D
ciekawy tytuł i fajny blog :D :*
OdpowiedzUsuńwww.skrawkimaterialu.blogspot.com
uwielbiam zdjęcia analogowe! ;)
OdpowiedzUsuńświetne są