Lanie wody było już kiedyś na blogu było ale potem zapomniałam
o tym. Teraz mam trochę czasu to po pstrykam na klawiaturze.
Wielkimi krokami zbliżają się Walentynki a razem z nimi pełne kinowe
sale, napalone nastolatki i przystojny aktor. Tak, zbliża się premiera „50
twarzy Grey'a’” Ale zacznę może od początku. Sama nie jestem jakąś wielką
fanatyczną fanką serii. Oczywiście książkę przeczytałam bo książki czytać lubię ale nie wyobrażałam
sobie zaraz, że spotkam księcia z bajki który zmieni moje życie na zawsze.. Nie
powiem, książkę czytało się przyjemnie i szybko. Pierwszą cześć zaczęłam czytać
u lekarza (ah te długie kolejki mają czasem, swoje zalety :D) a następnego wieczoru już miałam ją całą
przeczytaną. Jedyną rzecz jaka nudziła
mnie w książce były… sceny łóżkowe. OH MAMO jak to? Przecież one są
najważniejsze? Doprawdy? Sytuacje, odczucia bohaterki, napięcie w danej
sytuacji jest interesujące. Opis stosunku jak dla mnie już nie zwłaszcza,
że ciągle pojawiało się to samo. Po którymś
„ich razie” zaczęłam po prostu się nudzić i czekałam, żeby przestali i poszli
dalej ;)
Wiem, że wiele
ludzi dość sceptycznie podchodzi do książki jako do fabuły. Ale mnie cieszy to,
że ludzie (ok., zwłaszcza dziewczyny) zaczęły czytać książki. Że trzymały ten
papierowy przedmiot w dłoniach i były nim zainteresowane. Nie telefonem,
komputerem tylko książką. To tak jak z Harrym Pottterem. Ludzie krzyczeli
to ta książka miesza dzieciom w głowach. A czy przez ostatnie 20 lat dzieci z
taką chęcią i zapałem czytały jakąś inną książkę? Odkładały wyżej wymienione
komputery, telewizory i czytały książki. Ot tak, bo chciały i nie były do tego
zmuszone. Ok., z „twarzami” jest trochę inaczej, wiadomo…. J Ale przecież, kobiety też chcą poczuć
trochę „emocji” ;)
Teraz przejdę do
filmu bo o tym chciałam generalnie napisać. Fala krytyki polała się na aktorkę
wcielającą się w rolę Anastazji (w rolę wcieliła się Dakota Johnson), nie
ominęła również osoby najważniejszej czyli samego Pana Greya' (JamieDorman). Nie
będę tutaj pisała czy grali dobrze czy nie bo to można ocenić dopiero po
zobaczeniu filmu. Każdy z nas czytając książkę, ma INNĄ wizje i INNY wizerunek danego bohatera czy danej
bohaterki (bądź sytuacji). Więc NIGDY wybór aktorów nie będzie w 100% trafny
bo zawsze znajdzie się ktoś kto powie, że dana aktorka/aktor nie pasuje mi do
danej postaci.
W Internecie
można przeczytać wiele komentarzy jaka to Dakota jest brzydka, nie podobna do
Anastazji (?), staro wyglądająca(wtf?). Mnie akurat ona pasuje do tej roli. Nie
wygląda jak Claudia Schiffer, bo nigdzie w książce nie było napisane,
że byłą supermodelką. Ale gdyby producenci zaangażowaliby
miss universe to chyba też nie było by to powiązane z samą Anastazją.
Dziewczyna wygląda normalnie, wygląda na skromną, wydaje się być skromną
patrząc na to że ani razu od ogłoszenia informacji że to ona ma grac Anastazje
nie udzielała głupkowatych wywiadów nie odpowiadała na obrażające ją
komentarze. Już nawet nie
będę komentowała sprawy koloru włosów, przecież je zawsze można przefarbować….
To samo ma się
„Pana Grey'a”. Nigdy nie znaleźli by aktora idealnego.. Mnie akurat ten Pan za
pierwszym razem nie zachwycił ale
gdy zobaczywszy na którymś zdjęciu
jego "tajemniczy śmiech” przekonałam się do Niego. Nie jest to mój ideał
na Grey'a ale zawsze mogło być gorzej.
Nie biegnę w
Walentynki do kina bo sama idea tego święta wydaje mi się trochę naciągana ale
film na pewno obejrzeć.
.
Druga sprawa to
wieczny problem Pani Anny Lewandowskiej. Problem dla innych bo sama Pani
Lewandowska go chyba nie posiada. Media rozpisują się o walce
Lewandowskiej i Chodakowskiej. Pytają się która jest lepszą trenerką Polek itd.
Itd. Maszyna sama się nakręca….
To tak jak by
powiedzieć, że w kraju może być tylko jedna piosenkarka popowa. Może ich być
kilka tak samo może być kilka trenerek. A i same zainteresowane jakoś
mało się na ten temat wypowiadaj.
Nie znam
osobiście Anny Lewandowskiej ale nie wiem dlaczego tak wiele ludzi ma o niej
taką złą opinie. Zabrana im coś czy jak ?
Na samym wstępnie
powiem, że nie jestem fanką Pani Lewandowskiej. Chodzi mi raczej o komentarze
które pokazują jak inni lubią zaglądać innym w kieszeń i w łóżka. Na przykład
wzięłam Panią Lewandowską bo jej osoba jest na czasie i bardzo często
opinie o niej pojawiają się w sieci. Nie bronie jej, nie pochwalam, nie znam,
nie jest to post sponsorwoany (;p) po prostu to moje zdanie...
A
oto moja lista najdziwniejszych według mnie „problemów” ludzi do Anny
Lewandowskiej.
a) Wybiła się na sławie męża. Oczywiście, od
zawsze znane nazwiska sprzedaj się lepiej. Nikt tutaj nic nowego nie
odkrył. Dzieci znanych aktorów zawsze jakimś dziwnym trafem trafiają do
filmów a dzieci polityków są twarzami internetu. Pani Ania się na mężu nie
wybiła. Wykorzystała sytuacji o tyle. A jeżeli tak bardzo kogoś denerwuje to,
że ma bogatego męża bo to też ludzie często piszą to czemu sobie sami takiego
nie znajdą?
b) Porównują stare i teraźniejsze zdjęcia Ani
można zobaczyć ze poprawił się układ jej zębów. I pod takim porównaniem
widzimy „bogaczka” „bo ją stać” ”bo ma
zęby to się więcej uśmiecha” no proszę…. Sama wyprostowałam sobie zęby za
prawie 2, 5 tys euro i co? Czy to znaczy ze już jestem „bogaczem” chwalącym się kasą? Takie
są ceny. Sama tez od momentu kiedy moje
żebyś stały się proste częściej pokazuje je na zdjęciach
bo po prostu wiem ze nie odstraszam ludzi uśmiecham. Ale tak,
jestem „bogaczka” (tak to też kiedyś widziałam na necie):D
c) Ona nic nie osiągnęła, Ba wystarczy wpisać
jej nazwisko i imię w google a już wiemy co osiągneła. I sadze ze
nie jeden człowiek zainteresowany jej dziedziną sportu podziwia jej
osiągnięcia. Oczywiście dla mnie szarego człowieczka który o karate wiec tyle
co nic nazwiska dobrych w tej dziedzinie nic nie mówią. To tak samo jak dla innych nazwiska Kwiatek czy
Jegierski(jesteś ciekawy sprawdź w necie ;p). Jest wiele dziedzin które nie są
mniej znane tak niż piłka nożna czy siatkowiak, ale ludzie, nasi ludzie
odnoszą tam sukcesy i Lewandowska jest jedna nich. Gdzie pewnie duża liczba tak
mówiących nie często uprawia jakiś sport.
d) Zjadła śniadanie za 40 zł…. Boże widzisz i
nie grzmisz… Ktoś zebrał ceny składników owego śniadania a przecież te
składniki zazwyczaj starczają na kilka śniadam. Patrząc na to ile wynoszą ceny
produktów to ja jem droższe śniadania niż Lewandowska, jupi. (np. jedno
opakowanie Łososia w plasterkach kosztuje około 3, 5 – 5 euro wiec już mamy ok
20 zl). Ba czasem nawet gdy wychodzę z koleżankami na miasto płacę za śniadanie około 10
euro. Tak, to znak ze jestem bogaczem.
e) Zagrała w reklamie………….. No chyba logiczne
ze w reklamach zazwyczaj występują ludzie znani. Poza tym nie reklamuje
(jeszcze) Biedronki tylko Nike a to chyba różnica (no ok, jeszcze reklama
Play’a ale widzę w tym nic złego).
f) Ah i na koniec najlepsze.. „B ona nie ma kredytów i dzieci” A czy
dzieci to przymus ? Ktoś chodził i rozdawali dzieci mówiąc ”masz je wziąć
i wychować bo tak ci mówimy!” Tak samo z kredytami. Każdy robi co chce . Wiem
ze ludziom jest ciężko zwłaszcza w dzisiejszych czasach no ale ludzie bez
dzieci i bez kredytów nie są winni tego ze inni je maja. Każdy sam
wybiera swój los, i każdy sam kieruje swoim życiem.
Oczywiście, że
zgadzam się ze wszystkim, co Anna Lewandowska mówi, bo nie jest jakąś Panią
Bogiem a ja nie jestem jej wierna fanka. Akcja „Stop zwolnienia z w-f” jest dal
mnie troszkę źle zrozumiana. Bo nie jest wina uczniów ze nie chcą ćwiczyć na
w-f tylko winę ponosi nasz system szkolnictwa. Sama na w-f grałam albo w kosza
prze 2 miesiące, albo w siatkę 2 miesiące, potem znowu w kosza i tak cala
szkole. A do siatki nawet nie dorzucałam piłką i dlatego
za w-f nie przepadałam.
.
Nie jestem ani
wielka fana Pani Chodakowskiej ani Lewandowskiej. Sadze ze i jedna i druga po
prostu wykorzystuje swoje 5 minut. Żadna z nich nie zachęciła mnie do ćwiczeń,
bo do ćwiczeń zmotywowałam się, gdy zobaczyłam moje chudnące
koleżanki. Ale wiem ze obie te panie pomogły wielu kobietom wyjść z domu i zacząć się ruszać, po prostu zmieniły
ich życie na lepsze i chyba to najbardziej powinno się liczyć. Powinny się liczyć
uśmiechy na twarzach ich fanek a nie to
ile maja kasy na koncie, czy maja bogatych mężów i czy jędza śniadania za ileś
tam . Tutaj najbardziej krytykowana jest Pani Lewandowska, ponieważ ma znanego męża.
Ciekawe czy było by tak samo gdyby znanego męża nie miała. To nie mąż biega z fankami , nie motywuje ich, nie udziela
rad tylko ona sama, wiec nie wiem w czym
tak bardzo jej pomogli. Na 100% pomógł jej też Internet bo przez niego można
dojść do dużej ilości ludzi, ale akurat dostęp do neta mamy wszyscy.
Powtarzam, żeby nie było, nie bronie nikogo, użyłam tylko
przykładu Pani Lewandowskiej bo jest na
czasie, duszo się o niej czyta, gdyby pisali tak często o kim innym to napisała
bym o kim innym. Wiec proszą nie pisać,
ze jestem jej jakąś wielka fanka, czy cos bo tak nie jest. Nie rozumiem po prostu
dlaczego tak wiele ludzi jej nie lubi a
jeszcze więcej z chęcią zagłada jej do portfela. Przecież powinno się tylko liczyć
to co robi dla sobie i swoich fanek.
I na samym
końcu powiem ze osobiście, jak mam być szczera, figura Pani Chodakowskiej mi się
nie podoba. Jest za mocna, ja nie lubię wysportowanych ciał. Bardziej
przemawia do mnie sylwetka Pani Lewandowskiej. Ale to sprawa gustu a o gustach
się nie dyskutuje, wiadomo.
Tematów do
wywodów jest jeszcze wiele.. Nie wiem czy kiedyś je tutaj poruszę. Pisanie na klawiaturze
komputerowej doprowadza mnie do szału (podziwiam tutaj ludzi którzy z komputerami
pracują), Błędów i literówek jest pewnie wiele ale nie mam siły teraz tego
sprawdzać. Przecinki pewnie są tam gdzie nie powinny.. A na koniec..
Chcę ograniczyć
jedzenie słodyczy a wygląda to tak :
Ps. Ograniczam słodycze, nie rezygnuje z nich całkowicie. Nie zjem całej paczki chipsów przy filmie, zjem tylko pół. Nie zjem codziennie po jednym PrincePolo, zjem co drugi dzień.
O mateczko! A co to za porównanie, która lepszą trenerką? Każdy trenujący ma swoje preferencje.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie Grey powinnien stać na półce "pornografia". Zastanawiające jest dla mnie to dlaczego książka która posiada tak dużo sexu w sobie nie interesuje mężczyzn. Szczerze mi się nie chce iść do kina oglądać filmu z sexem co 5 min. Nawet moj chlopak nie chce tego oglądać :)
OdpowiedzUsuńCo do Anny I Ewy zgadzam sie z Tobą, że czemu musi być tylko jedna, lepsza. Ja zaczęłam od Ewy i zawsze do niej wracam, pomogła mi mega. Anne Lewandowską też obserwuje i ooo.....
pozdrawiam :*
Filmu nie widziałam i, szczerze mówiąc, nie wybieram się, choć z kiepskiej książki może powstać coś interesującego ;)
OdpowiedzUsuńja tam wszystkim życzę dobrze :) nie wiem po co ta zawiść, mamy dwie fajne babeczki, które motywują do zdrowego trybu życia. To chyba dobrze, prawda?:)
OdpowiedzUsuńJa się motywuje natomiast sama i też mi z tym dobrze.
Ksiązki jeszcze nie czytałam, ale zamierzam w najbliższym czasie to nadrobić. film w sumie z ciekawości też bym obejrzała, ale najpierw chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńmnie denerwuje ta krytyka ludzi na obie Panie, Chodakowska i Lewandowska. nie każdemu muszą przypadać do gustu, ale myślę, że najważniejsze jest to, że zmieniają styl życia wielu ludzi. ja sama obserwuję i dzięki Ewie Chodakowskiej jakoś bardziej się zainteresowałam ćwiczeniami na własną rękę, nie w fitness klubie :)
Hahaha dołączam się co do diety ! I jestem mega ciekawa, jaki będzie odbiór w Polsce Greya...
OdpowiedzUsuńmi Ana pasuje, Grey mi się nie podoba :D jasne, każdy ma subiektywne wrażenie, ale chyba wszyscy wyobrażali sobie, że on jednak będzie bardziej hot xD bo taki miał być.
OdpowiedzUsuńo Lewandowskiej nie słyszałam, ale chyba nie chcę usłyszeć :D
;p Też ograniczam :)
OdpowiedzUsuńGreja nie skomentuje bo nie czytałam i mnie nie ciągnie do erotyków, gustuję w innych książkach. Za to zgodzę się z Tobą, że to dobrze że tyle osób w ogóle wzięło książkę do ręki i ja przeczytało - nie da się zaprzeczyć, że to sukces.
OdpowiedzUsuńChodakowskiej ćwiczenia do mnie nie przemawiają (wolę Jilian), o Lewandowskiej pierwsze słyszę xD (uroki nie oglądania TV :D )
Słodycze staaaaaaaaaaaaaaaaaaaram się ograniczyć, ale wiesz jak to jest :D No i ja nie dałabym rady nie skończyć paczki, bo jak leży koło mnie otwarta to cały czas do mnie mówi:" no zjedz, no jeszcze troszke, no ostatniego" ;D Ale dobry pomysł żeby np jeść co drugi dzień, to by moglo zdac egzamin :)
hahahhahahahahahha znam to "ok, to już ostatni cukierek..." tak, ale za godzinę już jest inna strefa czasowa, mogę zjeść jeszcze kilka :D:D
UsuńJa tam za obiema paniami nie przepadam ;-) Co do Greya to wolę zdecydowanie kryminały ;-))
OdpowiedzUsuńGrey mi się nie podoba, ktoś kto nie czytał książki filmu nie zrozumie - jednym słowem klapa
OdpowiedzUsuńZ jednej strony tak ale z drugiej strony film to film, Titanica też nikt nie czytał bo takiej książki nie było ;) Film powinien być nagrany tak, żeby ktoś kto nie czytał książki mógł go zrozumieć. Ale wiadomo, książka jest lepsza. Tak jak Gra o Tron itp ;)
UsuńAle tam pięknie :)
OdpowiedzUsuń