czwartek, 21 lipca 2016

Innsbruck.

    Znacie takie uczucie : jedziecie do jakiegoś miejsca o którym marzyliście już długo a gdy już tam jesteście to czujecie rozczarowanie ? Ja tak. Oczywiście nie pierwszy raz, takim rozczarowaniem był np Wawel który jest podobno obowiązkowy do "zobaczenia". Teraz takim miejscem był  Innsbruck. I nie chodzi mi tylko o to, że pogoda była przeciwko nam. Bo jak wiadomo Innsbruck ma piękne położenie i nawet teraz mogłam (chodź w małych ilościach ) je podziwiać. Bardziej chodziło mi o atmosferę. Stare Miasto wygląda jak nasze Krupówki w Zakopanem tyle, że turyści bardziej hałaśliwi. Stragany z badziewnymi pamiątkami zalały piękne wąskie uliczki i o spokojnym spacerowaniu można było zapomnieć. Może moje wyobrażenie było inne albo to miasto już po prostu jakie jest. Ale mam nadzieję, że wrócę kiedyś ponownie bo miasto jest świetnym miastem wypadowym w góry które może w całej okazałości będzie mi dane kiedyś zobaczyć. 



Tutaj powinnam oglądać piękne góry no ale cóż... 




Klasyk klasyków w niepełnej okazałości. 



sobota, 16 lipca 2016

Alpy Tyrolskie

   Byłam w raju ! Chwilę ale i tak mogłam nacieszyć oczy i duszę. 


Ehrwald


Zugspitze 2 962m.n.p.m., najwyższy szczyt Niemiec, widok ze strony austriackiej. 

Na najwyższy niemiecki szczyt wjechaliśmy od strony austriackiej, ze szczytu rozciągają się widoki aż po Szwajcarię i Włochy...  Ale tylko wtedy gdy natrafisz na piękną pogodę, a jak pisałam w poprzednim poście, nas takowa opuściła. Co nie zmienia faktu, że nie było warto. W końcu pierwszy raz od trzech lat mogłam zobaczyć prawdziwą Zimę. 

Zugspitzplatt 

Najwyżej położony w Niemczech ośrodek narciarski. 



Scharnitz


środa, 13 lipca 2016

Alpy Bawarskie.

   Jeżeli w prognozie pogody zapowiadają deszcz to będzie padać, przez całe siedem dni, bez przerwy. Akurat kiedy ty masz siedem dni urlopu. Możesz tylko liczyć, że Niebo się zlituje i chwilami będzie robić sobie przerwy.  Co nie zmienia fakty, że i tak tam powrócisz, bo było pięknie . 


Gdzieś tam jest Zugspitze. 

Eibsee. 





W drodze na Wank. 

Takie widoki ze szczytu, ale jednak miało to swój klimat. 




Wank




Naprawdę, chmury i burze nas prześladowały.