piątek, 28 października 2016

Morze Północne.

   Dali jeden dzień wolnego to pojechaliśmy nad Morze Północne którego największą atrakcją jest to... że go nie ma. Witam nad Morzem Wattowym :)




Odpływ właśnie się zaczynał. 

Cuxhaven / Niemcy 


Oczywiście będąc dopiero na miejscu doczytałam, że można przejść spokojnie 11 km po dnie morza podczas odpływu i dojść do wyspy Neuwerk. Szlak wyznaczają gałęzie wychodzące z dna. Po drodze znajdują się wieżyczki ratunkowe dla tych których zastał by przypływ aczkolwiek lepiej nie stanąć mu na drodze. Drogę powrotną możemy (musimy) przepłynąć statkiem. Atrakcja do zaliczenia na następny raz. 



6 komentarzy:

  1. Piękne fotki, długo się nimi delektowałąm. I ta ciekawostka o możliwości przejścia tak długiego odcinka po dnie morza... zachwycająca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolalabym nie utknąć w takiej wieżyczce ;) Przypływy i odpływy bywają fascynujące, gdy można je oglądać z suchego lądu. O sile takiego przypływu dane mi było raz się przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam raz nad Morzem Północnym - piękne to morze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie bym przeszła po tym dnie :) Super zdjęcia.. brakuje mi ciepłych dni..

    OdpowiedzUsuń