czwartek, 24 maja 2012

Ostatnio stałam się posiadaczem lustrzanki analogowej Nikon F 301. Powiem tak, z fotografii jestem ciemna ale zawsze było mi szkoda żeby wydać pieniądze na lustrzankę a tym bardziej taką. Kolega ostatnio się mnie zapytał "to ktoś jeszcze robi zdjęcia na kliszę?". A no robię np ja.  Stwarza mi to ogromną radość i mam także nutkę stresu przed odebraniem zdjęć od fotografa ponieważ nigdy nie wiadomo jak zdjęcia nam wyszły. 
Oto moje pierwsze wywołane zdjęcia. Nic nadzwyczajnego. Różniej już będę dodawać zdjęcia tematycznie. 

Bielefeld. 

Anna i Paul. 

nie zdążyłam




Jola. 

11 komentarzy:

  1. Zobaczyć mnie bez analoga to święto, kocham cykać nimi zdjęcia! Początki zawsze są trudne, ale zdjęcia fajne. :D Butów nie oddam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh no szkoda, już myślałam iż je dostanę ;)

      Usuń
  2. Liczę na to, że nie jesteś taką jedynaczką jak ona :P
    Super fotki : D Z czasem coraz bardziej zaciekawi Cię robienie zdjęć . Ja jak kupiłam sobie swój aparat kilka lat temu to też nie bardzo mnie to ciekawiło , a teraz prawie się nie ruszam bez niego ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy zdjęciach analogowych nie można "pstrykać" co popadnie, zawsze mamy ograniczoną ilość zdjęć i dzięki temu trzeba je bardziej przemyśleć. I to najbardziej lubię w fotografii analogowej. No i ten dreszczyk emocji, czy udało się "to coś" uchwycić:)

    OdpowiedzUsuń
  4. oj, zazdroszczę :))))) zazdraszczam :) miłego cykania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje zdjęcia są niezłe, rozwijaj dalej pasje! Ja podziwiam wszystkich, którzy posługują się analogami, masz racje - to wymaga odwagi!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale cudowny klimat zdjęć! : )

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam zdjęcia z analogów, mają zupełnie inny klimat! Nadeszły wakacje, więc chyba muszę w końcu reaktywować starą Prakticę mojej mamy. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolega się zapytał z przymrużeniem oka, bo sam robi na kliszy, tylko że czarno-białej i siedzi pół nocy w łazience przy powiększalniku ;)

    OdpowiedzUsuń